Abstract
Richard Rorty był intelektualistą zdecydowanie świeckim, zdeklarowanym ateistą i antyklerykałem. Pomimo tego w jego wizji utopii liberalnej odnaleźć można pewne tropy, które wskazują na jej związki z religią. W niniejszym artykule staram się zrekonstruować powody, dla których Rorty tak krytycznie ocenia rolę religii w demokracji liberalnej. Podkreślam przy tym, że są one osadzone głównie w specyficznie rozumianym antyautorytaryzmie amerykańskiego filozofa. Następnie zaś przechodzę do wskazania powiązań między projektem liberalnej utopii Rorty’ego a religią, szczególnie chrześcijańską. Argumentuję, że liberalna utopia Rorty’ego jest czymś w rodzaju religii obywatelskiej. Dlatego nieprzypadkowe wydaje się to, że w ostatnim okresie twórczości amerykańskiego neopragmatysty problematyka nadziei społecznej urasta do rangi jednego z głównych tematów.